Składniki:
- 3 pomarańcze
- 6 jajek (oddzielnie białka i żółtka)
- 300 g brązowego cukru
- 300 g mielonych migdałów
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki sody
- Margaryna do wysmarowania formy
- 2 łyżki mielonych migdałów do wysypania obręczy tortownicy
Przygotowanie:
Pomarańcze myjemy pod bieżącą wodą.
Wkładamy (całe owoce ze skórką!) do niedużego garnka i zalewamy zimną wodą.
Gotujemy pod przykryciem około 15 minut od momentu zagotowania.
Wodę wylewamy i czynnosc powtarzamy, ponownie zalewamy zimna woda i gotujemy pod przykryciem 15 minut od momentu zagotowania.
Wylewamy wodę i po raz trzeci zalewamy zimną wodą, przykrywamy i gotujemy na małym ogniu przez 90 minut.
Po tym czasie pomarańcze będą już miękkie.
Wylewamy wodę, a pomarańcze zostawiamy do ostudzenia.
Piekarnik rozgrzewamy do 170°C.
Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, boki smarujemy margaryną i obsypujemy mielonymi migdałami.
Wystudzone pomarańcze kroimy na ćwiartki, usuwamy ewentualne pestki i dokładnie miksujemy blenderem (całe owoce wraz ze skórką!).
Brązowy cukier dzielimy na dwie równe części, po 150 g.
Jedną część ubijamy z białkami na sztywną pianę i odstawiamy.
Drugą część cukru dodajemy do żółtek i ubijamy na jasny krem.
Do żółtek dodajemy zmiksowane pomarańcze, proszek do pieczenia oraz mielone migdały.
Dokładnie mieszamy.
Na koniec dodajemy po trochu ubitą pianę z białek i cukru, mieszamy.
Ciasto przekładamy do przygotowanej wcześniej tortownicy (użyłam formy o średnicy 24 cm) wyrównujemy wierzch.
Wstawiamy na najniższą półkę do gorącego piekarnika i pieczemy 80 minut.
Gdyby ciasto, w trakcie pieczenia, zbyt mocno się rumieniło, przykrywamy je arkuszem papieru do pieczenia.
Ciasto w czasie pieczenia w ogóle nie rośnie.
Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika i pozostawić w formie do całkowitego wystygnięcia, po wyjęciu ciasto może nawet delikatnie opaść.
Smacznego.